Prawdziwy katolik, czyli osoba głęboko wierząca i zorientowana na sprawy duchowe, może mieć znaczne problemy z zaakceptowaniem wszelkiego rodzaju talizmanów i amuletów, za którym stoją szeroko rozumiane praktyki okultystyczne. Takie niebezpieczeństwa duchowe czyhające na chrześcijanina zostały już szeroko opisane w bogatej literaturze dogmatycznej. Wszelako nie powinno się mylić autentycznych zagrożeń z zupełnie niewinnymi przedmiotami o charakterze komercyjnym. Tego rodzaju rozróżnienie może być trudne. Weźmy pod lupę popularne w ostatnim czasie łapacze snów. Czy ich posiadanie w sypialni może być interpretowane jako grzech, a jeśli tak to w jakich wypadkach? Postaramy się udzielić odpowiedzi na to pytanie, ale wcześniej spróbujmy scharakteryzować ten niebezpieczny, zdaniem niektórych, przedmiot.
Czym są łapacze snów i jaka jest ich historia?
Generalnie trzeba na wstępie stwierdzić, że łapacze snów od dawna są częścią religii, tradycji i sztuki rdzennych Amerykanów, a dokładniej konfederacji siedmiu plemion Siuksów. Według starej legendy pewien duchowy przywódca plemienia Lakotów stanął pewnego razu na wysokiej górze i doświadczył wizji, w której przybył do niego nauczyciel mądrości Iktomi. Pojawił się on (w niektórych wersjach ona) pod postacią pająka, wziął wierzbową obręcz Starszego, na którym były ozdobne pióra, końskie włosie i koraliki, a następnie na tej bazie zaczął wyplatać sieć. W środku sieci zostawił otwór i przykazał Starszemu, że ci, którzy wierzą w Wielkiego Ducha mogą dzięki temu amuletowi chronić się przed złymi snami i pomysłami. Właśnie od tamtej pory Siuksowie wieszają nad swoim łóżkiem takie łapacze snów. Tyle legenda…
Łapacze snów to nic innego jak plecione kółka obwieszone piórami. Jak można podejrzewać, celem takiego łapacza snów ma być wyłapanie złych koszmarów sennych dręczących śpiącemu i przepuszczanie tylko tych kolorowych i pozytywnych. Takie amulety są zwykle umieszczane w oknie lub nad łóżkiem. Dzisiaj zrobiono z nich produkt wybitnie komercyjny, który można znaleźć na wszelkiego rodzaju bazarach i w sklepach z ciekawymi rzeczami. Taki przedmiot o charakterze komercyjnym to zazwyczaj misternie stworzona sieć z motek, wpleciona w okrąg wykonany ze sprężystego drewnianego pręta i dodatkowo obwieszona kilkoma piórami.
Symbolika łapaczy snów i ich rodzaje
Aby zrozumieć pierwotną ideę łapacza, wypaczoną nieco przez producentów gadżetów, należy zwrócić uwagę na symboliczne elementy takiego amuletu. Sama obręcz ma tutaj symbolizować krąg życia, czyli harmonię odnajdywaną w każdym jego aspekcie, ale także drogę pokonywaną przez planetę Ziemię wokół Słońca. Sieć po środku to nic innego jak więzi rodzinne, dzięki którym można przetrwać najgorsze chwile – tutaj w domyśle, wyłapać złe sny i pragnienia. Z kolei po piórach spływają na śpiącego dobre marzenia senne, a koraliki symbolizują pająka, od którego wszystko się zaczęło.
Najczęściej spotykamy się z formą obręczy z wplecioną w nią sieć (do tego koraliki i pióra), którą wiesza się nad łóżkiem lub na ścianie, jednak łapacze snów mogą występować również pod innymi postaciami. Producenci biżuterii coraz częściej sięgają po ten motyw, nadając w ten sposób świecidełkom zawieszanym na szyi lub ręce znaczenie talizmanu chroniącego. Podobnie jest w przypadku studiów tatuażu, gdzie atrakcyjny wizualnie motyw łapacza sanów można sobie na stałe uwiecznić na swoim ciele. W pismach i magazynach new age spotkać można plakaty z wyobrażeniem łapacza, a nawet w sieci internetowej istnieją praktyczne poradniki jak wykonać taki amulet we własnym zakresie (makrama na szydełkach).
Czy łapacz snów to grzech?
Dochodzimy teraz do meritum naszych rozważań. Czy chrześcijanin nie powinien posiadać takiego łapacza snów, ponieważ w domyśle wzywa on ducha, aby odstraszał koszmary? Jak wiadomo wszelkiego rodzaju zabawy z kontaktowaniem się z „drugą stroną” mogą być niebezpieczne, a popularność eksperymentów z taką tabliczką ouija czy seansami spirytystycznymi (które mają już swoją droga bardzo długą tradycję) wywołuje ból głowy licznych teoretyków chrześcijaństwa. Czy dotyczy to jednak tych z pozoru niewinnych łapaczy snów?
Pomocny może być tutaj fragment z pierwszego Listu do Koryntian, w którym Paweł przemawia do chrześcijan żyjących w niezwykle pogańskiej kulturze, rządzącej się przesądami, magią i ofiarami. Paweł naucza: „Różne są dary łaski Bożej, ale wszystkie pochodzą z tego samego źródła – od Ducha Świętego. Różne są też rodzaje Bożej służby, ale istnieje tylko jeden Pan, któremu służymy. Różne są też działania, ale jest tylko jeden Bóg, który sprawia wszystko i we wszystkich”. Ten cytata podnosi sprawę bałwochwalstwa, a chrześcijanin powinien wiedzieć, że fałszywi bogowie są niczym i że łapacz snów sam w sobie nie ma żadnej mocy. Wierzący w Chrystusa mogą zatem z łatwością postrzegać łapacz jako nic więcej niż piękne rzemiosło lub ekspresję kulturową. Zahaczamy tutaj jednak już o kwestię sumienia – tak długo, jak łapacz nie jest używany jako talizman przynoszący szczęście, jest wystarczająco niewinny. W przeciwnym razie wchodzi się na niebezpieczne terytorium grzechu i występstwa przeciwko Bogu.