Tekst piosenki: Przed oczy Twoje, Panie
Przed oczy Twoje, Panie, winy nasze składamy,
A karanie, które za nie odbieramy,
Przyrównywamy.
Jeżeli uważamy złości, któreśmy popełnili,
Mniej daleko cierpimy,
Niżeliśmy zasłużyli.
Cięższe jest to, czego się znamy być winnymi,
A lżejsze to,
Co ponosimy.
Karę za grzechy dobrze czujemy,
A przecie grzeszyć
Poprzestać nie chcemy.
Pośród plag Twoich niedołężność nasza wielce truchleje,
Wszakże w nieprawościach
Żadna się odmiana nie dzieje.
Umysł w utrapieniem srodze ściśniony,
A upór w złem
Trwa nic nie poruszony!
Życie w uciskach prawie ustaje,
Złych jednak nałogów swoich
Nie poprzestaje.
Jeżeli nawrócenia łaskawie czekasz, my się nie poprawujemy;
Jeżeli sprawiedliwie karzesz
Wytrwać nie możemy.
Wyznajemy z płaczem w karaniu, czegośmy się dopuszczali,
A po nawiedzeniu zapominamy,
Czegośmy dopiero płakali.
Gdy miecz Twój na nas podniesiony trzymasz, wieleć obiecujemy,
A skoro go spuścisz,
Obietnic wykonać nie chcemy.
Kiedy nas karzesz, prosimy, abyś się zmiłował!
A gdy przestaniesz, pobudzamy Cię znowu,
Abyś nam nie folgował.
Oto nas masz, korzących się Tobie, Wszechmogący Boże!
Wiemy, i jeżeli miłosierdzie nie odpuści,
Sprawiedliwość słusznie nas zgubić może.
Racz nam tedy dać, o co żebrzemy, lubośmy nie zasłużyli,
Któryś nas z niczego stworzył,
Abyśmy Cię prosili.