Środa popielcowa jest pierwszym dniem czterdziestodniowego postu. Wielki Post poprzedza Mękę Pańską. Już tylko czterdzieści dni Pan Jezus będzie ze swoimi bliskimi na ziemi. Przed Nim wielkie cierpienie, któremu podda się z miłości do człowieka.
Pan Jezus umrze na krzyżu, jako Bóg i Człowiek. Jako Baranek Boży zesłany na ziemię przez Boga Ojca. Poprzez mękę i śmierć na drzewie krzyża dokona zbawienia każdego człowieka. Przez Adama, pierwszego człowieka na świat przyszło wszelkie zło. Tak i przez człowieka musi dokonać się odkupienie i zbawienie. Dokonać tego może tylko Syn Boży zrodzony z Najświętszej Panienki.
Posypywanie głów popiołem
W środę popielcową w Kościołach głowy wiernych posypywane są popiołem pochodzącym ze spalonych zeszłorocznych palm, a z głośników wybrzmiewają pieśni wielkopostne. Posypywanie głów popiołem ma nam uświadomić fakt, że z prochu powstaliśmy i w proch po śmierci zamieni się nasze ciało. Lecz tylko ciało. Nie dusza. Bo dusza raz stworzona nigdy nie umiera. Dusza jest nieśmiertelna. I dla niej dopiero po śmierci ziemskiej rozpoczyna się właściwe życie. Jakie będzie to życie po życiu zależy od nas samych.
Każdy człowiek posiada wolną wolę i może wybierać dobro lub zło. Dobro prowadzi do niebieskiej szczęśliwości i wiecznego obcowania z Panem Bogiem w niebie. A zło do przepastnych czeluści piekielnych, z których nie ma ucieczki.
Pan Jezus umierając na krzyżu uwolnił nas od potępienia i ofiarował nam możliwość zdobycia nieba. Dał nam przysłowiową wędkę, a nie rybę. Dał nam możliwość zdobycia nieba, o które naszym postępowaniem na ziemi mamy się starać, jeżeli chcemy je zdobyć. Niebo nie zostało zagwarantowane człowiekowi z przydziału. Lecz obiecane każdemu prawemu człowiekowi po dobrym ziemskim życiu.